press
Prace artystów z Grupy Nowohuckiej wciąż działają z wielką siłą – wywiad w Polskim Radiu
Zadebiutowali w marcu 1956 roku, i był to jeden z najciekawszych, najmocniejszych debiutów tamtych czasów. Po ponad pół wieku Julian Jończyk, Janusz Tarabuła, Danuta Urbanowicz, Witold Urbanowicz i Jerzy Wroński wciąż nie doczekali się uznanie, na które zasługuje ich twórczość. „Reliefowa” uroda tych prac do dziś porusza malarską prawdą. Zbuntowali się przeciwko krakowskiej akademii, ale to swoim profesorom, kolorystom zawdzięczają subtelny, wyrafinowany warsztat malarski. W archiwalnej audycji Radia Kraków wypowiadają się artyści grupy, ale także krakowskie historyczki sztuki. A dzieła członków Grupy Nowohuckiej w Krakowie eksponowane są w Galerii Huta Sztuki przy Ośrodku Kultury imienia Norwida.
Wywiad z Konstantym Węgrzynem i Maciejem Jakubowskim w Gazecie Wyborczej
Warto poczytać o rynku sztuki, zwłaszcza naszym krakowskim.
Jakie jest miejsce krakowskiej sztuki w świecie?
– Kraków jest wyrazisty. Jesteśmy znani za sprawą Grupy Krakowskiej, zarówno pierwszej (Jaremianka, Adam Marczyński, Jonasz Stern), jak i drugiej (Tadeusz Kantor, Jerzy Nowosielski, Jerzy Bereś, Janina Kraupe Świderska). To się nie zmienia od lat. Grupa Krakowska, zwłaszcza powojenna, to hasło, które winduje cenę. Są też nazwiska trochę zapomniane, a równie świetne, choćby Jadwiga Maziarska czy Witold Urbanowicz, wywodzący się z grupy Nowa Huta. Oczywiście nikt nie odbierze nam chlubnej przeszłości: Matejki, Młodej Polski czy silnie związanych z Krakowem monachijczyków.